Zwątpienie

Ci najbardziej widoczni są, co krzykliwi. Słychać ich wcześniej niż ich widać. Próba rozmowy jest raczej obroną terytorium niż dyskusją. Nie należy rozumieć oponenta ale rozszarpać go na oczach tłumu. Na forach zapaleni widzowie nadają tytuły tym pojedynkom gladiatorów prawdy. : Wściekły „X” rozszarpał bezradnego „Y”, „Kain C zmiażdżył w dyspucie Abla H” „Zofia R wypruła flaki z Grzegorza W”. Tak w tłumie internetowej gawiedzi wykuwa się „prawda”. Błyskotliwy mówca, bez cienie wątpliwości co do swoich racji roznosi każdego, który choć myśli podobnie ale ma też wątpliwości.

Dość często problem ten dotyczy charyzmatycznych ludzi Boga. Zwątpienie jest im obce. Nie zwątpienie w ich Boga. Nie on tam gra pierwsze skrzypce. Zwątpienie w siebie. Kiedy zadajesz pytanie, to wątpisz. Kiedy masz odpowiedź, wtedy już wiesz i nie wątpisz. Oni mają tylko odpowiedzi i żadnych pytań. Naprawdę. Żadnych pytań, tylko odpowiedzi. Gladiatorzy internetowych aren. Poskramiacze bestii myślenia. Dyskusja nie jest potrzebna. Potrzebny jest rozbłysk ciętej i śmiertelnej puenty. Nawet jeśli jest skierowany w będącego po tej samej stronie chrześcijanina.

Kto chce niech zajrzy:   http://www.youtube.com/watch?v=B58GSLp_JIg

Leave a Reply